Nadwrażliwość na bodźce, czyli czemu Twój pacjent się nie regeneruje?

Przewaga diagnostyki globalnej nad podejściem lokalnym

Dzięki swojej pracy z globalnym podejściem do zdrowia wiem, że to nie ja leczę moich pacjentów. Pomagam im jedynie ściągnąć największe obciążenia na drodze do zdrowienia.

Jestem przekonany, że z własnego doświadczenia znasz takie przypadki, gdzie pomimo dobrej diagnozy, trafnie dobranej metody pracy, zaangażowania i włożonego serducha, terapia po porostu nie idzie. Starasz się, a nawet staracie się, bo przecież wspólnie ze swoim pacjentem tworzycie team, a efekt i tak jest niezadowalający. Czasami efektu zdrowienia nie ma w ogóle, a czasami wszystko idzie bardzo wolno. Zdecydowanie za wolno. Znasz to, prawda?

Temat ten nie dotyczy tylko osób takich jak ja, fizjoterapeutów, gdzie w terapii przeważa trening, terapia manualna oraz jej pochodne. Problem ten zna dosłownie każdy z branży. Zapewne spotkali się z nim również lekarze, masażyści oraz trenerzy medyczni.

Nikt nie nauczył mnie patrzeć globalnie

W mojej kilkunastoletniej praktyce, podobnych przypadków, gdzie wspólnymi siłami staraliśmy się, a efekt był mizerny, było sporo. Czy to oznaczało, że byłem słabym terapeutą, bo nie byłem wstanie pomóc wszystkim pacjentom? Niekoniecznie! Po prostu nikt nie nauczył mnie patrzeć globalnie na pacjentów. Nikt nie nauczył mnie na studiach, jak bardziej świadomie wpływać na układ nerwowy, aby przyspieszać regenerację ciała. Nie wiedziałem także, jak różne czynności w naszym życiu mogą obciążać nasz system co powoduje wydłużenie czasu regeneracji. A przecież terapia opiera się głownie na możliwościach regeneracyjnych. Jeżeli baterie moich pacjentów są niemal wyczerpane, to możemy zapomnieć o efekcie zdrowienia.

Pytaj o kluczowe aspekty regeneracji

Mając wiedzę jakie czynniki obciążają układ nerwowy pacjenta już na poziomie wywiadu mogę wyłapać przeszkody, które utrudniają gojenie tkanek i pracę z bólem. Dlatego już na początku pierwszego spotkania pytam o sen, cykl okołodobowy, żywienie, przyjmowane leki, ilość aktywności fizycznej czy ilość stresu. Dla przykładu: jeżeli pacjent z wieloletnim bólem niespecyficznym nie dba o sen uważając, że 4 godziny w zupełności mu wystarczają, a dodatkowo żywi się głównie żywnością wysoko przetworzoną, to nie spodziewałbym się szybkich efektów nawet po zastosowaniu najlepszej terapii manualnej i cudownych ćwiczeń.

Nie samym wywiadem człowiek żyje

Oczywiście nie tylko wywiad odgrywa tutaj ważną rolę. Dzięki wykorzystaniu neurodiagnostyki u każdego pacjenta oceniam „neurofizjologiczny stan pacjenta”. Oprócz takich rzeczy jak globalna toniczność mięśniowa (za dużo, albo za mało napięcia w całym ciele) czy umiejętność angażowania kluczowych obszarów układu narządu ruchu, oceniam także reakcje na poszczególne bodźce, co jest bardzo istotne w mojej praktyce. Wykorzystując testy nerwowo-mięśniowe wprowadzam lekki bodziec stresujący układ nerwowy. Przykładem takiego stresora może być niebieskie światło, które ma charakter mocno pobudzający. Znasz test źreniczny?

Nadreaktywność na bodźce

Zasada jest taka, że mały stresor powoduje małe pobudzenia, duży stresor- duże. Mówiąc fachowo, reakcja układu nerwowego jest wprost proporcjonalna do zastosowanego stresora. Oczywiście dzieje się tak, jeżeli układ nerwowy pracuje prawidłowo i dobrze przetwarza bodźce. Jeżeli natomiast jest chronicznie zmęczony i przebodźcowany, to reakcja taka jest nieproporcjonalna. Wszystko to przekłada się na codzienne funkcjonowanie. Przykładów mógłbym wymienić nieskończenie wiele, a to dlatego, że życie polega na wystawianiu się na stresory. Przykładem może być lekka zmiana w żywieniu i idące za tym duże pogorszenie zdrowotne, albo niewielka zmiana temperatury i idące za tym konsekwencje bólowe, bądź ból głowy po wizycie w galerii (sztuczne niebieskie światło). Znaną w większości gabinetów może być sytuacja, gdzie pacjent po zmianie poduszki zaczyna odczuwać ból szyi oraz sztywność karku. Są to przykłady nadwrażliwości na bodźce, które świadczą o rozregulowaniu układu autonomicznego. Jest to mały stres, który przekłada się na zbyt intensywne, nieadekwatne do bodźca reakcje.
Globalny protokół z neurodiagnostyki

Aby zminimalizować sytuację, w której terapia nie idzie do przodu, w neurodiagnostyce wykorzystujemy specjalne protokoły z wykorzystaniem testów nerwowo-mięśniowych. Mowa tutaj o tak zwanym „wyjściu z nadnerczy bądź wyjściu z nerwu błędnego”, dzięki którym jesteśmy w stanie ocenić stan pacjenta i zlokalizować kluczowe obciążenia, które zaburzają prawidłową regenerację ciała. Dzięki temu na pierwszych wizytach w gabinecie koncentrujemy się na ogólnym stanie pacjenta, pracując z kluczowymi stresorami i ucząc go jak samodzielnie może z tym tematem pracować. Czasami praca taka wymaga zaopiekowania się obszarami pourazowymi i pooperacyjnymi, nawet tymi starymi. A w części przypadków może ona mieć charakter pracy wisceralnej bądź psychosomatycznej.

Jak to wygląda w praktyce

Zdarzają się takie sytuacje, że pacjent skarżący się na ból odcinka lędźwiowego, problemy z kolanami, bóle głowy i problemy jelitowe dowiaduje się, że w pierwszej kolejności zajmiemy się starym urazem głowy i przebytą operacją na przegrodę nosową. Dlaczego właśnie tak? Ponieważ właśnie te obszary najbardziej obciążają jego układ nerwowy i spowalniają zdrowienie. Dodatkowo dowiaduje się, że jego życie polega na ciągłym bieganiu i braku umiejętności wypoczywania. Przez pierwsze wizyty pracujemy z obszarem twarzy i głowy, a do domu dostaje konkretne zadanie z medytacją i wizualizacją. Zanim przejdziemy do pracy z obszarem lędźwi i jamy brzusznej oraz kolan, okazuje się, że z bólu nie do wytrzymania pozostał jedynie dyskomfort, który cudownie poddaje się lokalnej pracy i prostym ćwiczeniom. Zabierając się od razu za pracę z bólowymi obszarami efekt mógłby nie być tak dobry i trwały. Dzięki takiej pracy i takiemu globalnemu podejściu wiem, że to nie ja leczę moich pacjentów. Pomagam im jedynie ściągnąć największe obciążenia na drodze do zdrowienia.

Takiej pracy możesz nauczyć się u nas na kursie Neurodiagnostyka i Terapia.

Do usłyszenia, Patryk Sobotka