Pewnie nie raz zdarza Ci się zarwać spory kawał nocy. Powodów jest wiele – za dzieciaka wolimy się bawić, kiedy trochę podrośniemy, zabawa przeradza się w domówki i koncerty, potem trafiamy na studia i znów śpimy mniej, niż byśmy chcieli. Wmawiamy sobie, że niedługo nasze życie się ustatkuje, znajdziemy pracę, założymy rodzinę i ośmiogodzinny sen stanie się rzeczywistością. I znowu zderzamy się z rzeczywistością, bo przytłacza nas ilość obowiązków dorosłego życia, które znów oddalają od nas widmo błogiego wypoczynku. Odkładamy sen na dalszy plan. „Wyśpimy się po śmierci” – brzmi wyjątkowo głupi slogan, który wstyd przyznać, sam kiedyś powtarzałem.
Dlaczego sen jest aż tak ważny? Może w tym momencie wydaje Ci się, że przecież możesz uszczknąć nieco więcej doby dla swojej świadomości, ratując się kubkiem kawy, adrenaliną, aktywnością fizyczną czy odespaniem w weekend. Niestety, nic bardziej mylnego. Dość świeże badania opublikowane w zeszłym roku w Journal of Neuroscience potwierdzają to, co świat podejrzewa od tysięcy lat. Chroniczny brak snu nas pomału zabija. Mówiąc bardziej precyzyjnie – nasz mózg pomału zjada samego siebie. Dlaczego?
Sen pełni wiele różnych funkcji. Pomijając same marzenia senne, te kilka godzin odpoczynku to dla naszego mózgu świetna okazja do „poodkurzania” wszystkich kątów dzięki działaniu układu glimfatycznego – również niedawno odkrytej sieci naczyń limfatycznych odpowiedzialnych za usuwanie wielu produktów przemiany materii. Jednocześnie w nocy nasz mózg wcale nie śpi! Nadal pracuje, segregując wszystko to, co zdążyliśmy zobaczyć i odczuć w ciągu dnia, również na poziomie nieświadomym. Odrzuca to, czego nie potrzebujemy, część informacji „przerzuca” z pamięci krótkotrwałej do długotrwałej, wzmacniając połączenia neuronalne. Znasz to uczucie, kiedy po nieprzespanej nocy masz problem z przypomnieniem sobie rzeczy, które powinny być oczywiste? To efekt między innymi zaburzenia procesów pamięciowych.
Wspomniane badania wskazują na fakt, że przy niskiej ilości snu dochodzi do fagocytozy astrocytów i zmienionej aktywności mikrogleju, tkanki utrzymującej neurony w pełnej sprawności. Większość tych zmian zachodzi na poziomie kory mózgowej. Co prawda badanie przeprowadzono na myszkach, jednak łatwo doszukiwać się analogii, jeśli chodzi o działanie układu nerwowego. Za chroniczny brak snu uznano sytuację, w której jest on zaburzony dłużej niż pięć dni. I tutaj kolejna niespodzianka. Pod hasłem „zaburzenie snu” znajduje się nie tylko brak jego odpowiedniej ilości, ale też jakości. Przerywany sen, wyburzenia, chrapanie itp. również wpływają na to, że nie odpoczywamy tak jak powinniśmy. A nasz mózg przestaje pracować w sposób prawidłowy.
Chcesz wiedzieć, co zrobić by lepiej się wysypiać? Na co zwrócić uwagę? Więcej znajdziesz w innym artykule – “Rytmika okołodobowa człowieka – jaki wpływ na Twoje zdrowie mają jej zaburzenia?“
PS. Jeśli chcesz poprawić swój sen, często wystarczy wdrożyć kilka prostych zmian w swoim życiu, które znajdziesz w powyższym artykule. Jeśli nadal Twój sen pozostawia wiele do życzenia, odwiedź mnie w gabinecie Projekt Masaż. Większość pacjentów raportuje, że po terapii śpi jak dziecko 😉
Pozdrawiam serdecznie,
Maciej Duczyński
Żródło: Bellesi M. et al. “Sleep Loss Promotes Astrocytic Phagocytosis and Microglial Activation in Mouse Cerebral Cortex” Journal of Neuroscience 24 May 2017, 37 (21) 5263-5273